Lecz się u nas! Tu każdy Żwirek odnajdzie swojego Muchomorka!
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rejestracja Zaloguj

Fobie.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Szpital Psychiatryczny im. Koziołka Matołka dla przypadków ciężkich i jeszcze cięższych Strona Główna -> Intensywna terapia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Saori
Administrator



Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz kim jestem..?

PostWysłany: Czw 1:54, 06 Wrz 2007 
Temat postu: Fobie.

Macie jakieś..?
Pewna dziewczyna na innym forum wypowiadała się na temat... tęczofobii - na widok tęczy wariuje, mdleje, wbija sobie paznokcie w skórę, aż tworzą jej się rany...
Albo dziewczyna, która boi sie guzików - pościel zmienia w rękawiczkach, nie daje chłopakowi założyć koszuli na guziki... lol Slyszałam też o fobii skierowanej do ogórków kiszonych, balonów.. ;) Moja wspólokatorka boi się np., że gdy otworzy drzwi windy, zobaczy w nich wisielca albo mordercę..
To takie głupie fobie, a jednak częśto niezrozumiane przez innych - a przecież Ci ludzie naprawdę cierpią..

Ja boję się wielu rzeczy, ale umiem z tym walczyć.
Np. mam arachnofobię - nienawidzę wszelkich pająków (po mamusi ;) ) oraz owadów, małych żyjątek, chrabąszczy, komarzysk, aaaaa - nawet jak piszę te wyrazy, to aż mnie dreszcze biorą :/
Gdy byłam na pielgrzymce, robaki towarzyszyły nam dosłownie wszędzie... W namiotach, na postojach... I wiecie co? Najpierw przed nimi zwiewałam, a po paru dniach tak się uodporniłam, że bez słowa, jak najszybciej, ale za to spokojnie je zrzucałam/wywalałam/strząchałam... :)

Podobnie z windami, samolotami - nienawidzę ciasnych pomieszczeń :/
Do wind musiałam się siłą rzeczy przyzwyczaić, ponieważ rok mieszkałam na 4 piętrze (a jestem zbyt leniwa, by na takie 4 pięterko na nóżkach wbiegać lol), a teraz, w nowym mieszksniu które wynajmuję - na 10 - siłą rzeczy - pomykam windą.

Za to samoloty... Po prostu mnie przerażają... Gdy do takiego wejdę, zaraz wyobrażam sobie, że coś złego sie stanie - mrozi mnie, gdy wiem, że jestem zamknięta w tym dużym pudle, które leci w powietrzu - mam wrażenie, że zaraz zginę; bo samolot spadnie do morza, albo inną nieznaną czeluść... że zaraz wpadnie jakiś zamachowiec z bombą... Że okna w cudowny sposób się otworzą i ciśnienie wszystkich zabije... no masakra... ;( Nienawidzę samolotów.... Confused
Mogłabym to podciągnąc pod klaustrofobię, ale nie jest to klaustrofobia w 100% - bo np gdy jestem w pokoju, gdy śpię, to drzwi zawsze muszą być zamknięte... Dziwne, nie? ;)

Mam jeszcze fobię związaną z dużymi psami - nabyta w skutek traumatycznych przeżyć - 4 lata temu zaatakował mnie późnym wieczorem na chodniku wielki pies - wyskoczył znienacka prosto na mnie i zaczął przeraźliwie warczeć, szczekać... Na szczęście nic mi się nie stało, bo zachowałam spokój i na miękkich nogach powoli przeszłam na drugą stronę... Niestety od tamtego czasu, ilekroć idę chodnikiem i widzę na nim dużego psa, robi mi się gorąco, serce staje w gardle, a ja automatycznie przechodzę na drugą stronę/skręcam (nawet gdy pies jest daleko i musiałabym dużo okrążać).

Kolejną moją fobią jest ogień. Nie umiem zapalać zapałek. Panicznie się tego boję. Pamiętam, jak byłam mała, stałam przy grobach na cmentarzu i chciałam zapalić zapałką znicz... Gdy tarłam jej główką o pudełko, nie zapalił sie jedynie jej czubek, a cała zapałka Exclamation ;( Sparzyłam sobie palce i od tamtej pory mam traumę jakąś... Jakiś rok, dwa lata temu upiłam się i pamiętam, ze po pijaku mój ex nauczył mnie zapalać zapalniczke - uff ciesze się, ze choc to od biedy umiem zrobić - bo dotąd nawet świecę sama się bałam zapalić... Jedyny typ zapalniczki jaki (od biedy) zapalę to ten z przyciskiem - tej z pokrętłem nie zapalę za nic w świecie! Przynaję jednak, że i tak wiele muszę w sobie zebrać, by wziąć i zapalić coś tą zapalniczką. ;)

Boję się jeszcze burzy - gdy nadejdzie, po prostu wariuję ;) Latam po domu i w pierwszej kolejności zamykam wszystkie możliwe okna, wyłaczam wszelkie urządzenia elektroniczne, typu komputer, telewizor, radio, komórki nawet. Nie odbiorę w tym czasie telefonu... Pamiętam, że gdy byłam mała, na czas burzy chowałam się pod kołdrą od stóp po czubek głowy ;) Moze ma to zwiazek z tym, że kiedyś do mojego mieszkania wpadł piorun kulisty i gdyby nie refleks mojej mamy i jej szybkie wyjscie z pokoju... nie będę nawet kończyć :/ Za to spalił nam telewizor i linię telefoniczną.

A właśnie Mr. Green Boję się też... Telefonów Mr. Green Tzn. odbierania telefonów. Ci co mnie znają, mogą skojarzyć, że gdy kogoś nie znam/nigdy nie rozmawiałam z nim przez telefon, to wiele czasu musi minąć, bym sie przemogła i np.pogadała z tym kimś przez telefon... Teraz jest juz lepiej, odbieram dużo telefonów (zawsze jestem wtedy z siebie taka dumna! Lol 5 ), ale kiedyś... Zawsze się denerwuję gdy dzwonię do kogoś po raz pierwszy, choć przecież języka w gębie mi nie brakuje i okropna ze mnie gaduła... Nienawidzę gdy dzwonią do mnie obce numery, przeraża mnie myśl o ich odebraniu... Często długo wpatruję się w wyświetlacz, nim taki numer odbiorę... I tak dobrze że odbieram, kiedyś nie odbierałam wcale! W domu, gdy jestem sama i dzwoni telefon stacjonarny, prawie nigdy nie odbieram.. Gdy jest ktoś obok mnie, czekam aż on odbierze... Odbieram tylko wtedy, gdy mnie o to poproszą...
To głupie, nie wiem skąd sie to bierze.. Nie miałam nawet dotąd pojęcia, że jest w tym coś niewłasciwego.. dopóki nie trafiłam na temat o fobiach i pzreczytałam o dziewczynie, któa miała podobny problem - pisała, że wzieło się to stąd, gdy kiedyś zadzwonił do niej jakiś zboczeniec i zaczął opowiadać, co by to jej nie zrobił... Ja miałam podobnie - gdy byłam mała, pamiętam to dokładnie... Zadzwonił telefon. Byłam w domu sama z moją cioteczną siostrą. Odebrałam go, a po drugiej stronie odezwał się jakiś typ... Byłam mała, więc samiast odłożyć telefon, wdłam się w dyskusje.. Zadawał mi obleśne pytania i opowiadał okropne rzeczy... W końcu, w panice odłożyłam telefon... Siostra zapytała: kto to był? A ja odparłam, że pomyłka. Strasznie się trząsłam i nie mogłam dojść do siebie...

I jeszcze 1 fobia jaką sobie przypominam to strach przed ciężarówkami - strasznie boję się ciężarówek - one są takie ogromne :O Gdy jakaś koło mnie przejeżdża, mam wrażenie że nagle przechyli się i mnie zgniecie.. Shocked

A - i strach przed latającymi ptakami - gdy jakieś nade mna latają, krzyczę, biegnę, zasłaniam rękoma, by jak najszybciej się od nich uwolonić, bo boję się, że na mnie... no wiecie - narobią Mr. Green

I krwi się boję, zastrzyków - ajjjjjj, sam widok sprawia, że robi mi się słabo i widzę mroczki przed oczami...

Muszę też przezwyciężyć moja autofobię.. Cholernie ciężko było mi się zabrać do zdawania praktycznej części prawka (odwlekałam jak mogłam, rok, aż mama mnie zmusiła...), zrobiłam je rok temu.. i do tej pory nie wsiadłam w samochód.. :/ Strasznie boję sie wypadku, śmierci, mam wrażenie, ze jak wsiąde, to już nie wrócę z tego auta.. ;( Ale wiem, że muszę te mysli przezwycieżyć, chcę jeździć :)

Cholernie też boję się duchów, opowieści o duchach, zjawach, wywoływania duchów... Tych wszystkich programów typu: "Nie do wiary" - gdy widzę to w tv, migiem przełączam kanał, aaaa! :O

I klaunów nienawidzę :/ Kiedyś jak byłam mała, jeden podszedł do mnie... Przerażenie biło z mojej twarzy, na co on uśmiechając sie wrednie odparł: nie bój się, masz tu kółko i rzuć mi na szyję.. I przy wszystkich ludziach, drżącymi rękoma, musiałam rzucić mu te kółko na szyję... nie trafiłam oczywiście, a on to jakoś skomentował, aaaa to było straszne. lol


Oj dużo mam tych fobi, dużo...
Zastanawiam się, skąd bierze sie większosć..?
Chybajest to efekt warunkowania klasycznego, instrumentalnego, wyuczonych reakcji na dany bodziec) Podobno fobie można skutecznie wyleczyć poprzez hipnozę... :)

Jak jest z Waszymi fobiami? Macie jakieś?
Przeszkadzają Wam w życiu czy umiecie je usidlić?

Słyszałam też o warzywofobii - to musi być cieżkie..

Ja, jak widać, umiem ze swoimi walczyć i je pokonywać, z czego sie bardzo cieszę :) Pomimo, ze się czegoś boję, w sytuacji konfrontacji umiem wyjść zwycięsko^^ Ufff, dobrze, bo by mnie ludzie za wariatkę chyba wzięli... :P



hihi, po tym wszystkim co to o sobie naspowiadałam czuję się z deczka nienormalna.... :p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moony
Potrzebny pediatra



Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubartów :]

PostWysłany: Czw 16:41, 13 Wrz 2007 
Temat postu:

1) burza - nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo boję się burzy do wakacji tamtego roku. kiedy z rodzinką wchodziłam na Bukową górę, złapał nas 'mały deszczyk z piorunami'. zaczęłam płakać, wrzeszczeć, chciałam wracać, wpadłam w panikę. w te wakacje, kiedy tylko zbierało się na deszcz nigdzie mnie nie zabierali...
2)ogień - nie potrafię zapalić kuchenki gazowej tym pstrykaczem, w domu mam taki przycisk, ale np. u mojego dziadka już nie potrafię...
3)straszne filmy - nigdy nie oglądam ich sama, a kiedy już oglądam w jakiejś grupie to cały czas pytam się co się właśnie dzieje i czy 'już mu ucięło tą głowę', bo zasłaniam oczy...
4) dużych powierzchni wodnych - czuję, że się topię, wystarczy, że spojrzę...
5)psów - od dziecka, kiedy szłam do szkoły zawsze musiałam przechodzić koło ogrodzenia gdzie biegały 3 psy. nie były duże, ale wystarczyło, że szczekały...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori
Administrator



Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz kim jestem..?

PostWysłany: Pią 12:18, 14 Wrz 2007 
Temat postu:

Moony, jak się cieszę, że nie jestem sama Smile
A umiesz z tym walczyć? Tj. np kiedy wiesz, ze musisz coś zapalić, to zapalisz? Bo ja np jedynie zapalniczką z przyciskiem..
Ale (nie zaczyna się zdania od ale :D) gdybym została np. sama z zapałkami tylko, to w życiu siłą nikt by mnie nie zmusił Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malinchen
Lekkie objawy schizofrenii...



Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin/Warszawa

PostWysłany: Pią 15:43, 14 Wrz 2007 
Temat postu:

Zdecydowanie najgorsze są zastrzyki, igły, krew... Tzn. sama krew nie jest taka zla. Ale jak czuje, że ktoś robi mi zastrzyk albo ma zamiar pobrać krew... Kiedyś kręciło mi sie tylko w głowie. Teraz mdleję. I to wcale nie jest przyjemne... cry
Podobno podczas ciąży pobiera się krew często, chyba nie chcę mieć dzieci. Rolling Eyes

Klaunów boję się po przeczytaniu książki Stephena Kinga "To" - kto czytał to wie o co chodzi. Czasami jak stoję na przystanku wieczorem przy parku to mam wrażenie, że zaraz z krzaków wyjdzie klaun. Rolling Eyes

co do samolotów, to okaże się za dwa dni czy się boję... Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moony
Potrzebny pediatra



Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubartów :]

PostWysłany: Pią 17:39, 14 Wrz 2007 
Temat postu:

nigdy w życiu nie zapalę zapałki.
kiedyś też myślałam, że boję się krwi, ale kiedy przyszło co do czego (tzn. kiedy mialam wypadek i przesiąkło mi 6 bandaży) wszyscy panikowali, ale mnie to nawet bardzo nie ruszało :)
Klauny... Malinko, oglądałaś może kiedyś 'Pogodę na miłość ' ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 19:10, 14 Wrz 2007 
Temat postu:

"Pogodę na miłość" ? Nie kojarzę w tym momencie... a to jakiś nowy hit? :P
Powrót do góry
Natascha
Potrzebny pediatra



Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Österreich!

PostWysłany: Pią 19:12, 14 Wrz 2007 
Temat postu:

Boję się jak widzę krew i jakieś rany u innych osób. od razu zaczyna mnie boleć ta część ciała :P ale u mnie samej jakoś mnie to nie rusza.
zastrzyków nie lubię. wind też nie za bardzo, ale jakoś przeżyję.
zapałki też nigdy w życiu nie zapalę, zapalniczką posługuję się jedynie z tym przyciskiem. :P
i boję się też dziwnych typów jak jest ciemno, szcz. niedaleko krzaków. i żuli a pustych autobusach oraz na starym mieście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malinchen
Lekkie objawy schizofrenii...



Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin/Warszawa

PostWysłany: Pią 19:26, 14 Wrz 2007 
Temat postu:

Cytat:
i żuli a pustych autobusach oraz na starym mieście.

ee tam żule są niegrozni(niegrozne Wink ) mnie bardziej przerazają jakies takie drechy. najsmieszniejszego dresa widzialam w warszawie niedawno, ale tam chyba jest takich dużo. No aż tak kołyszącego się dresa pierwszy raz spotkałam. Tak się bujał, że wyglądało to po prostu komicznie. lol lol


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natascha
Potrzebny pediatra



Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Österreich!

PostWysłany: Pią 19:30, 14 Wrz 2007 
Temat postu:

mówiąc żule miałam też na myśli podchmielonych dresów. najgorzej, jak jakiś się doczepi. brr.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malinchen
Lekkie objawy schizofrenii...



Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin/Warszawa

PostWysłany: Pią 19:47, 14 Wrz 2007 
Temat postu:

Natascha napisał:
mówiąc żule miałam też na myśli podchmielonych dresów. najgorzej, jak jakiś się doczepi. brr.

fakt :/
pół roku temu przeprowadziłam się do domku na obrzeżach Lublina. Wszędzie wokoł powstają nowe osiedla i wszystko jest budowane dopiero... I jak idę na przystanek to zawsze, normalnie nie ma takiego dnia zeby sie nie przyczepiali. Zachowują się jak zwierzęta :/ Nie to żebym się strasznie bała ale odczuwam dyskomfort psychiczny jak tak za mnną gwiżdżą i się o coś czepiają i komentują. Co za bydło! :-|


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prodidżi
Administrator



Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z chwili obecnej

PostWysłany: Sob 11:23, 15 Wrz 2007 
Temat postu:

Ja mam dużo fobii, ale jedna u mnie przeważa - boję się ludzi. To się podobno nazywa nieśmiałość czy jakoś tak. Ale panicznie boję się do kogoś odezwać, nie tylko osób, które nie znam, ale też do znajomych. Nigdy pierwsza tego nie robię.
Ot i tyle ; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natascha
Potrzebny pediatra



Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Österreich!

PostWysłany: Sob 12:25, 15 Wrz 2007 
Temat postu:

malinchen napisał:
Natascha napisał:
mówiąc żule miałam też na myśli podchmielonych dresów. najgorzej, jak jakiś się doczepi. brr.

fakt :/
pół roku temu przeprowadziłam się do domku na obrzeżach Lublina. Wszędzie wokoł powstają nowe osiedla i wszystko jest budowane dopiero... I jak idę na przystanek to zawsze, normalnie nie ma takiego dnia zeby sie nie przyczepiali. Zachowują się jak zwierzęta :/ Nie to żebym się strasznie bała ale odczuwam dyskomfort psychiczny jak tak za mnną gwiżdżą i się o coś czepiają i komentują. Co za bydło! :-|


jestem w takiej samej sytuacji, tyle że teraz mieszkam na obrzeżach Poznania Rolling Eyes ale jeszcze nie poznałam miejscowych meneli. całe szczęście. jedynie okroni są ci jeżdżący wieczorem autobusami.

przypomniało mi się coś jeszcze.
boję się przestrzeni - np. wysoko w górach. :P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saori
Administrator



Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz kim jestem..?

PostWysłany: Sob 17:17, 15 Wrz 2007 
Temat postu:

"Pogoda na miłosć" ? Ja to kiedyś oglądałam.. dla boskiego Chada Murray'a.. Cool Lol 5
Podobało mi się nawet, pamiętam :)
I super ścieżka dźwiękowa :))


Hah, a ja właśnie jakaś dziwna jestem, bo się tych drechów nie boję.. Znajomi zawsze się dziwią, bo jak w Płocku jestem gdzieś na mieście w nocy i nie chce mi się już z nimi być, to mówię zawsze że się przejdę do domu.. ( mam około pół godziny drogi) - a oni: "No co Ty, tak pozno, nie puscimy Cię, ble ble" a ja sobie nic z tego nie robię i wracam sama lol
jakoś wychodze z założenia, że co ma być, to będzie :P Ale nie jest to dobre założenie ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moony
Potrzebny pediatra



Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubartów :]

PostWysłany: Sob 18:04, 15 Wrz 2007 
Temat postu:

Cytat:
"Pogoda na miłosć" ? Ja to kiedyś oglądałam.. dla boskiego Chada Murray'a.. Cool Lol 5
Podobało mi się nawet, pamiętam :)
I super ścieżka dźwiękowa :))


o tak, Chad i muzyka -> miodzio :*

dresów, żulów i meneli też się boję. szczególnie wieczorem, kiedy nie jestem sama, nie jest źle, ale wystarczy, że postoję pół godziny na przystanku i się napatrze na różnych takich, nawet nie muszą nic mówić.
odczuwam jak to Malinka powiedziała 'dyskomfort psychiczny'
Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Szpital Psychiatryczny im. Koziołka Matołka dla przypadków ciężkich i jeszcze cięższych Strona Główna -> Intensywna terapia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
MSHandwriting Theme Š Matt Sims 2004
phpBB  © 2001, 2004 phpBB Group
Regulamin